Wybory 2019
Kiedy w 2015 r. PiS wygrywał wybory, można było to uznać za przypadek i łut (albo i wiele łutów) szczęścia. Wybory 2019 r. na pewno jednak przypadkiem nie były. Można różne przyczyny tego podawać, każdy może sobie znaleźć taką, jaka mu pasuje. Dlatego przedstawimy nieco inne spojrzenie na krajobraz polityczny, jaki wyłania się z tych wyborów.
1) w 2019 r. uprawnionych do głosowania, którzy nie mieli jeszcze prawa głosu w pierwszych, wolnych wyborach w 1991 r., było więcej (ok. 50.5%), niż tych, którzy w tych wyborach mogli uczestniczyć (ok. 49.5%). Byli wówczas jeszcze zbyt młodzi albo w ogóle jeszcze się nie urodzili;
2) Spośród nich ponad 9 milionów uzyskało prawa wyborcze po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej;
3) Na PiS zagłosowało w 2019 r. ponad 8 milionów ludzi, o 2.3 miliona więcej, niż w 2015 r. Żadne inne ugrupowanie od 1991 r. nie uzyskało tak rekordowego poparcia;
4) Poza PiS jedynie Lewica pozyskała znaczącą liczbę nowych wyborców (ponad 600 tysięcy). Pozostałe ugrupowania jedynie skonsolidowały dotychczasowych zwolenników.
Może się to podobać lub nie, faktem jest, że PiS zdołał w dużym stopniu zmobilizować do głosowania tych, którzy wcześniej w ogóle w wyborach nie uczestniczyli. Wcześniej ta sztuka udała się PO w 2007 r., która jednak ten potencjał zmarnotrawiła.
Można psioczyć, że ci nowi wyborcy nie są odzwierciedleniem ideałów liberalnej demokracji i nie pasują do sielskiego obrazka ze szlacheckiego dworku, ale tacy są Polacy, a narodu się nie wybiera. Dobrze jednak, że biorą kartkę do ręki i stawiają na niej krzyżyk, daje to zawsze nadzieję, że kolejny wybór będzie bardziej przemyślany.
To wszystko wskazuje na zmianę pokoleniową w Polsce. Stare hasła z okresu transformacji nie przekonują już nikogo, oprócz przekonanych 30 lat temu. Młodszym generacjom, z okresu po transformacji, po wejściu do UE, nikt – poza PiS – nie przedstawił żadnej oferty, żadnej przekonującej opowieści na przyszłość. I jest w tym być może pewna nuta optymizmu – że Polacy chcieli zmiany, następnego kroku w przód, zamiast spoczęcia na laurach. Choć jest to chęć zmiany koszmarnie wykorzystywana i nadużywana przez PiS, nie można jej odmówić pewnej racji. Jako że Lewica jako jedyna wykazuje się witalnością i żywotnością, nie jest ograniczona dogmatami okresu transformacji, to tylko ona jest w stanie przekonać do siebie następne pokolenia, jest w stanie przekuć tę wolę zmiany w lepszą przyszłość dla wszystkich.Poniżej grafika, przedstawiająca głosy Polaków oddane łącznie na poszczególne partie (pogrupowane wg profilu ideowego, a nie nazw, które bardzo często się zmieniały).
Źródło danych: PKW oraz dane demograficzne GUS